MADELINE

Cześć skarby ♥

Ten weekend mogę zaliczyć do udanych! Sobota była dla mnie bardzo ważnym dniem, pełnym wrażeń; w ten dzień odbyło się pewne spotkanie, zostały wyjaśnione niejasności, na wszystkie pytania znalazły się odpowiedzi. W przemiłym towarzystwie i grzejącym w tyłek słońcu przewędrowałam chyba z 10km po parku :D Pogoda dopisała, było naprawdę przyjemnie. Porobiłam kilka zdjęć, które możecie zobaczyć w poście. 

Niedziela również minęła mi bardzo przyjemnie, od rana na rowerach z L., potem chwila relaksu i razem z moim bratem, jego żoną i córeczką wybraliśmy się na festyn :) Ten dzień zleciał mi tak szybo, że nawet nie wiedziałam kiedy :P 

                                    

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Czasami bardzo poważnie myślę nad swoim życiem, często wracam do przeszłości. I wiecie co? Wstydzę się tego, kim byłam. Chcę się zmienić i zmieniam się.. Jeszcze niecały rok temu byłam całkiem inna. Może lepsza, może gorsza nie wiem.. Wiem, że byłam inna. Jestem jeszcze młoda, często upadam, podnoszę się i idę dalej. Wielu ludzi mnie krytykuję, poniża, wyśmiewa.. ale to właśnie On nauczył mnie, że opinię ludzi, na których nam nie zależy trzeba mieć głęboko w d*pie. Teraz już Go nie ma, ale to nie znaczy, że mam być słaba, to wcale nie znaczy, że mam upaść i dać ludziom wygrać! To właśnie teraz gdy cholernie cierpię z tego powodu, że Go nie ma, że Go straciłam, teraz, gdy jestem sama muszę pokazać, że jestem silna, że znam swoją wartość, że umiem sama sobą doskonale pokierować.. Choć sama czasem w siebie wątpię właśnie to muszę robić! Nie mogę pokazać innym, że cierpię, bo to perfidnie wykorzystają przeciwko mnie.. Cóż.. taka już jest ludzka rasa. A raczej taka jest rasa Polaków..